
Do zakupu podkładu Rimmel Match Perffection skłoniła mnie użyta próbka, dostępna przy standzie nowej wersji podkładów w szafie Rimmela. Byłam naprawdę zadowolona i kupiłam go w promocji bodajże za 26,99 zł. Cena korzystna, zwłaszcza, iż spełnia moje oczekiwania. Prócz dobrego krycia, szukam chociaż lekkiego nawilżenia. Lubiłam Revlon Colorstay do cery normalnej i suchej. Podkład Avon Ideal Flawless również krył i nie ściągał skóry,czego się obawiam spędzając wiele godzin w klimatyzowanym pomieszczeniu. Pisałam o nim w ostatnim poście z 'denkiem’.
Dostępnych jest 6 odcieni, wybrałam środkowy 200 soft beige , wow! a przecież mam dość jasną karnację. Bladolice będą zadowolone, bo odcień 010 light porcelain jest naprawdę bardzo jasny.
Rimmel Match Perffection szklaną, przezroczystą buteleczkę. Takie opakowanie trudno wykończyć, ale 30 ml podkładu używa się bardzo długo. Posiada pompkę, za co duży plus. Revlon Colorstay pompki nie posiadał i nieraz wylało się za dużo podkładu.
Podkład Rimmel Match Perffection jest dość płynny, nieco lejący. Łatwo się go aplikuję zarówno dłońmi, pędzlem flat top czy gąbeczką. Przy użyciu pędzla, moim zdaniem efekt jest najlepszy, skóra wygląda idealnie. Nie zostawia smug, ładnie wtapia się w skórę. Trudno stworzyć efekt maski, nawet gdy nałożymy go ciut za dużo. Wyrównuje koloryt, tuszuje lekkie przebarwienia po zmianach skórnych. Utrwalony pudrem trzyma się cały dzień. Mam skórę mieszaną, w kierunku suchej. Ale nie posiadam zmian zapalnych i krostek, nie mam suchych skórek, nie mam problemu z nadmiernym przetłuszczaniem się skóry. Po kilku godzinach ponownie przypudrowuję twarz na nosie i czole. Nie jest to konieczne, ale mat nie jest taki sam jak od razu po aplikacji podkładu i pudru, a w pracy muszę wizualnie prezentować się bardzo dobrze. Zawiera dość wysoki filtr, bo aż SPF 18. Uważam to za dużą zaletę tego produktu.
PLUSY:
– 6 odcieni do wyboru
– dostępność
– krycie
– trwałość
– łatwa aplikacja
– nie wysusza
– nie zapycha porów
– nadaje zdrowy, naturalny wygląd cerze
Tak jak obiecałam recenzuję kolorówkę. Mam kilka produktów, które jeszcze Wam polecę. I w końcu napiszę o niezłym bublu z NYC, mianowicie o płynie utrwalającym pomadkę. Ałć, na samą myśl bolą mnie usta.
Pozdrawiam
Post ze starej wersji strony.
1 Comments
Twoje słowa są dla mnie inspiracją.