
Mocny akcent na usta lubię, zresztą widać po postach jakie kolory wybieram najczęściej. Fuksje, czerwienie, oranże – lubię wszystko. Z pomadek tańszych marek i dobrze dostępnych uwielbiam i chętnie polecam pomadki Catrice. Są kremowe, trwałe, a kolory są kryjące. Cena przyjemna dla portfela 16,99 zł to nie dużo za taką jakość.
Kiss Kiss Hibiskiss często używałam latem. Teraz przechodzę na bardziej jesienne kolory. Intensywnie myślę o ciemnym bordo, ale znalezienie odpowiedniego koloru zajmie trochę czasu, nie każdemu pasują ciemne usta, ale się przekonam i popróbuję.
Pomadka Catrice Ultimate Shine to połączenie mocnej pigmentacji z kremową formułą. Za to lubię ją najbardziej. Jedna warstwa pomadki nałożona ze sztyftu daje pełne krycie. Aplikacja jest łatwa, ale nie bezproblemowa. Czasem kolor może uciec poza kontur warg, także należy mieć wyczucie albo nałożyć pędzelkiem, co też lubię najbardziej, gdyż tak mamy największą kontrolę i łatwiej zdefiniować kontur ust. Seria Ultimate Shine to przyjemne dla ust formuły, nie wysuszają ich, a wręcz pielęgnują. Na ustach czuć ochronną warstwę, jak przy pomadkach pielęgnacyjnych.
Trwałość jest średnia, do 3-4 godzin. Ale bez jedzenia i picia. A jeśli już konsumujemy, pomadka zostaje na szklankach i kubkach i wszędzie, ale nie na ustach.
Pomadki Catrice mają solidne, praktyczne i trwałe opakowania. Dobrze się zamyka, nie psuje. Całość jest funkcjonalna i estetyczna, zarówno seria Ultimate Shine jak i Ultimate Colour.
Kolor bardzo intensywny, odważny. Podoba się Wam czy jednak wybieracie stonowane odcienie? Lubicie tak mocny kolor i połysk? Jeśli nie – jest jesień – idealna pora do zmian. Spróbujecie?
Pozdrawiam
Post ze starej wersji strony.
1 Comments
Kto nie boi się przeczytać czegoś ciekawego, klika w ten link