Matowa pomadka w płynie GOSH | Red Carpet 005 | Ulubiona matowa czerwień | Najlepsza ze wszystkich!

gosh

Markę GOSH bardzo lubię i wszyscy co mnie czytają dobrze o tym wiedzą. Jeszcze kilka miesięcy temu co chwilę pojawiały się kosmetyki z kolorówki i pielęgnacji, ale dawno nic nie było. Jak to tak?! Matowa pomadka w płynie GOSH jest ze mną już kilka miesięcy i sama nie wiem czemu jeszcze o niej nie napisałam. Wyrazisty kolor na ustach to jeden z moich ulubionych makijaży. Lubię mat, ale taki, który nie wysusza i jest  bardzo długotrwały.

Matowa pomadka w płynie GOSH jest wyjątkowa pod każdym względem. Uwielbiam jej velvetową, aksamitną formułę. Gładko się rozprowadza i daje pełne pokrycie przy cienkiej warstwie.

Kolor, który mam to 005 red carpet. Intesywny odcień malinowej czerwieni. Jak go zobaczyłam, wiedziałam, że musi być mój. Kupiłam w ciemno, bez testera. Przepadłam. Jedna z najlepszych matowych pomadek jakie mam, a nawet pokuszę się na stwierdzenie najlepsza.

Matowe wykończenie nie jest suche, bardziej przypomina mi wykończenie velvet. Nie wiem jak to opisać, bo jest to blisko matu, ale z dodatkiem aksamitnej gładkości. Pięknie prezentuje się na ustach, niepodkreśla nierówności, nie wychodzi poza kontur. Z przezorności używam konturówkę, ale pomadka mocno zastyga, dzięki czemu jest niemal nie do ruszenia. 

Aplikator w postaci gąbeczki ma wyprofilowany kształt, który dobrze dopasowuje się do kształtu ust, dzięki czemu aplikacja jest banalnie prosta. Gąbeczka ta równo pokrywa usta pomadką i co fajne łatwo zachować kontur. Pamiętajcie tylko, by robić to bez pośpiechu i odcisnąć nadmiar pomadki chusteczką.

Wspominałam już, że matowa pomadka w płynie gosh zastyga. Dla mnie niewiarygodne jest to, że nie czuć jej na ustach. Niby lekko się lepi, jak odciskam górną wargę o dolną, ale przy noszeniu w ciągu dnia tego nie czuć. 


Usta nie pierzchną w ciągu dnia, nie wysuszają się. Usta są po prostu suche, takie sauté. Nic więcej.

Pomadka ta utrzymuje się w nienaruszonym stanie aż do posiłku, wtedy schodzi w wewnętrznej stronie. Próbowałam ją dołożyć, ale skończyło się to niepowodzeniem i grudkami. Dlatego najlepiej ją zetrzeć i nałożyć ją raz jeszcze. Zależy też co jest na posiłek, po obiedzie raczej ucierpi jej trwałość, ale inne posiłki i picie znosi bardzo dobrze.

Kolorów do wyboru jest jest 5. Kusi mnie jeszcze jeden kolor, a może nawet dwa! 

Macie ulubione pomadki w płynie? Lubicie takie mocne kolory? 

Miłego dnia!

Treść z archiwalnej wersji strony, stworzona przez autora bloga.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.