Taki manicure długo chodził po mojej głowie. Ale żadne z kupionych zdobień tego rodzaju nie trzymały się lakieru bazowego. Traf chciał, że Lovely wypuściło zestawy baza + perełki. Bardzo ciekawa alternatywa do klasycznego manicure, fajny trójwymiarowy efekt, a całość łatwa w wykonaniu. Są różne kolory, więc może znajdziecie coś dla siebie.

Lakier bazowy jest dosyć gęsty i niestety mocno smuży, pędzelek też nie ułatwia sprawy. Zdecydowanie wolę płaskie pędzelki, łatwiej i precyzyjniej dojechać do skórek. Lakier ma perłowe wykończenie o różowym połysku. Kryje po 3 warstwach. Schnie bardzo szybko. Na wierzch nałożyłam diamentowy top coat Inglot.

Perełki są w fiolce takiej jak lakiery. Podczas aplikacji najlepiej jest je nakładać na wieczku z brzegami, żeby nie pouciekały i zbyt wiele ich nie zmarnować, a te co zostały wsypać ponownie do opakowania.

Na jeszcze mokry lakier bazowy wysypujemy perełki. Bardzo łatwo chwytają się bazy, a te przy skórkach usunęłam drewnianym patyczkiem. Całość nie wymaga nakładania top coat’u. Gdyż po pierwsze manicure straci połysk perełek i efekt 3D, a po drugie te perełki naprawdę dobrze się trzymają bazy. Wysycha wolniej niż zwykły lakier, ale nie trwa to zbyt długo. Myślę, że 10 min na pewno wystarczy.

Lakier bazowy jest ładny, jego wykończenie też mi się podoba, tylko szkoda, że tak smuży. Ale manicure jako całość jest super!

Też tak myślicie? 

Post ze starej wersji strony.