Makijaż: akcent na oczy – połyskujące bordo

W końcu się przekonałam i kupiłam Color TATOO Maybelline. Wcześniej używałam cieni kremowych z limitowanek essence, ale średnio je lubiłam. Teraz zakupiłam odcień czarny, który jest świetną bazą pod pigmenty. Aktualnie w hebe i w rossmanie jest na nie promocja.
Na ruchomą powiekę palcem nałożyłam Timeless black Maybelline Color TATOO, czystym pędzelkiem roztarłam granice, następnie matowym brązem zaznaczyłam linię załamania. Biały cień nałożyłam w wewnętrzny kącik. Dolną powiekę zaznaczyłam ciernią i brązem. Na powiekę ruchomą, w miejscu gdzie nałożyłam czarny Color TATOO zaaplikowałam pigment KOBO w odcieniu chestnut, żeby dodać jeszcze blasku sam środek powieki dołożyłam złoty pyłek. Narysowałam kreskę moim ulubionym eyelinerem MAP, a rzęsy wytuszowałam mascarą Collistar Infinito.
Jeśli chodzi o twarz, użyłam sprawdzonych i lubianych kosmetyków. Podkład Max Factor Facefinity lubię i chętnie używam. Ma dobre krycie, ale przy tym nie jest ciężki. Pod oczy korektor True Match, który dobrze kryje, długo się utrzymuje i nie zbiera w zmarszczkach. Puder matujący marki Sephora mam już chyba 3-ci. Czasem można go kupić w naprawdę okazyjnych cenach
Jako bronzera użyłam matowego pudru. Sprawdza się świetnie i zdecydowanie lepiej niż matowy w7 honolulu, który znika mi z twarzy.
Obowiązkowo użyłam też rozświetlacza, tym razem to essence Wild Craft.
Pozdrawiam
Post ze starej strony.
Dodaj komentarz