Od dawna chciałam zrobić dzień naturalnej pielęgnacji, jednak nie miałam możliwości zdobyć owoców czystych i na pewno nie trącących chemikaliami. Nie ufam sprzedawcom w warzywniakach i innych podobnych tego typu sklepów. Mając porzeczki, które sama zerwałam z krzaka postanowiłam zrobić maseczkę na twarz oczyszczającą i rozjaśniającą. Zobaczyłam też DIY pasty migdałowej na blogu Aliny, przypominającą LUSH’ową pastę Angel on Bare Skin którą bardzo chciałam i chcę spróbować.
Przygotowałam pastę migdałową, ale ileż się namęczyłam, żeby rozgnieść na miał migdały. Dodałam słonecznik i również go tak zmieliłam. Następnie dodałam oleju migdałowego i olejku jojoba, glinki marokańskiej Synesis oraz suszonej lawendy. Umyłam nią twarz, pierwsze wrażenia mam bardzo mieszane, ale zobaczymy jak pasta będzie się sprawować jak nieco się ‚rozrobi’.
Więcej o paście migdałowej przeczytacie u Aliny <click>
Maseczka z czerwonej porzeczki ma właściwości oczyszczające i tonizujące, pomaga pozbyć się nadmiaru serum, zanieczyszczeń i martwych komórek naskórka.
Skóra jest odświeżona, pory oczyszczone a koloryt zdrowszy, bardziej promienny.
Najlepiej by było, gdyby owoce były jeszcze niedojrzałe, gdyż mają mniej cukru, zwłaszcza, gdy dodamy do naszej maseczki miodu.
Owoce czerwonej porzeczki są bogate w wit.C i wit.PP, żelazo, miedź oraz flawonoidy i polifenole. Liście tego krzewu zawierają garbniki, które ściągają pory, regulują wydzielanie sebum, działają przeciwzapalnie i łagodząco na zmiany trądzikowe skóry.
Wit. C, flawonoidy i polifenole to doskonałe antyutleniacze, zapobiegają procesom przedwczesnego starzenia się skóry neutralizując wolne rodniki. Wit. C pobudza syntezę kolagenu stymulując do pracy fibroblasty. Działa rozjaśniająco na przebarwienia skóry. Niektórzy uważają, że maseczka z porzeczki pomoże zmniejszyć widoczność piegów.
Wit. PP wzmacnia naczynia krwionośne skóry, zapobiega ich pękaniu. Wspomaga naturalne procesy skóry związane z walką przed nadmiernym rogowaceniem i przeznaskórkowym odparowywaniem wody.
Miedź reguluje wydzielanie serum oraz działa przeciwzapalnie, dodaje skórze gładkości i miękkości.
Żelazo poprawia koloryt skóry.
Rozgniatamy owoce i dodajemy miód, wystarczy jedna łyżka stołowa. Możemy dodać nasz ulubiony olej. Ja zamiast miodu użyłam olejku jojoba.
Nakładamy maseczkę na twarz, omijając okolice oczu i odczekujemy 20-30 min. Po upływie czasu zmywamy maseczkę ciepłą wodą.
Minusem jest, że maseczka nałożona na twarz, lubi się przemieszczać, dlatego przez tę chwilę jesteśmy nieco unieruchomione.
Na koniec zabiegu zaaplikowałam na skórę całej twarzy i szyi rozluźniający olejek Yves Rocher, który zawiera 5 rożnych olejków i jest w 100% naturalny. Polubiłam jego stosowanie, zwłaszcza po tego typu zabiegach
Celebrujecie w ten sposób rytuały pielęgnacji wielbiąc lato i skarby natury? Lubie takie zabiegi? Jakie są Wasze ulubione naturalne maseczki?
Pozdrawiam
Post ze starej wersji strony.
Jeden komentarz
Każdy, kto szuka czegoś więcej niż powierzchowne informacje, powinien to przeczytać.