Tusz do rzęs to niezbędny element makijażu. Wybór jest trudny, gdyż dostępność miliona tuszy w drogeriach przyprawia o zawrót głowy. Najważniejsze jest odpowiedzieć sobie na pytanie jakich efektów oczekujemy. Bardziej naturalny efekt, subtelnie podkreślonych, przyciemnionych rzęs. Czy pragniemy mieć rzęsy mocno pogrubione i wydłużone. Następnie jaką szczoteczkę lubimy i jaką formułę. Wtedy decyzja staje się prostsza. Zdecydowanie.
Dziś chciałam porównać dwa tusze Revlon Luscious. Oba zawierają fitopeptydy, proteiny pszenicy, które pielęgnują, wzmacniają i chronią rzęsy, wspomagając ich naturalny wzrost. W obietnice producenta można wierzyć, bądź nie. U mnie się sprawdziły i rzęsy faktycznie stały się bardziej elastyczne, mocne i grubsze.
REVLON LUSCIOUS BY FABULASH
Masacra Revlon ma dosyć dużą, ale nadal klasyczną budowę, włoski są ułożone gęsto. Jest wygodna w użytkowaniu. Bardzo dobrze pogrubia rzęsy, budując ich objętość. Szczoteczka i formuła tuszu współpracują ze sobą dając bardzo wyraźny efekt. Najważniejsze – nie ma mowy o sklejaniu rzęs, szczoteczka rozczesuje rzęsy dając nayuralny efekt, mniej lub bardziej wyraźny. Według upodobania. Łatwo też wytuszować dolne rzęsy. Ale zważając na wielkość szczoteczki, przy krótkich i rzadkich rzęsach dolnych może być trochę problematyczny.
Jeden z moich ulubionych tuszy.
Na zdjęciach tusz już wyeksploatowany do granic, zgęstaniał i trudniej się nakłada. Ale służył mi i był obecny prawie w każdym makijażu w ostatnich miesiącach.
REVLON LUSCIOUS PLUMPING
Zanim kupiłam ten tusz miałam okazje malować nim klientki bodajże na Sylwestra poprzedniego roku. Daje szybki i wyraźny efekt. Ale pod warunkiem, że dana osoba ma 'współpracujące’ z tuszem rzęsy. Polecałam go klientkom i wracały zachwycone. Był sprawdzony…
Zawiódł mnie ogromnie i efekt naoczny możecie zobaczyć poniżej. Mascara Revlon Plumping ma bardziej hydrożelową formułę niż poprzednia. Dzięki temu można aplikować wiele warstw tuszu bez obawy, że będzie się osypywał i kruszył w ciągu dnia. Stożkowa szczoteczka wyciąga rzęsy od samej nasady, dając efekt niesamowitego wydłużenia. Modeluje rzęsy mocniej wydłużając je do zewnętrznego kącika co optycznie otwiera oko. Szczoteczka jest długa, zwężana, dzięki temu łatwo wytuszować nawet najkrótsze rzęsy wewnętrznego kącika. Włoski szczoteczki nie są gęste, wytuszowanie dolnych rzęs wcale nie jest łatwe, zwłaszcza, że tusz ma wspomnianą formułę hydrożelową (bardziej rzadką) przez co łatwo o przerysowany efekt i wybrudzenie dolnej powieki.
Oba tusze mają dużą pojemność. Revlon Luscious by fabulash ma 11,2 ml, a Plumping 10 ml.
Najważniejsze jest to, że poprawiła mi się kondycja rzęs. Są bardziej elastyczne, mocne i grubsze. Zauwazyłam to dopiero około miesiąc temu i teraz każdy tusz wygląda dobrze. Przy regularnym stosowaniu faktycznie rzęsy stają się mocniejsze i zdrowsze.
Oba tusze są warte sprawdzenia i wypróbowania. W drogeriach w regularnej cenie kosztuje ok. 49 zł, w drogeriach internetowych można go kupić już za kilkanaście złotych. Mascara Revlon Luscious by Fabulash bardzo przypadła mi do gustu i myślę, że z czasem do niej wrócę.
Pozdrawiam
Treść z archiwalnej wersji strony, stworzona przez autora bloga.
2 Comments
Trafnie napisane, dlatego warto się zapoznać
Niepokojąco mało osób o tym wie, a przecież to jest bardzo ważne. Nie uważacie?