Lubicie testować nowości? Ja uwielbiam, zwłaszcza takie, które dobrze się zapowiadają i mają mnóstwo pozytywnych opinii. Najbardziej kultowym podkładem z pipetą jest Catrice HD, który według mnie jest bezkonkurencyjny w swojej kategorii. Czytałam kilka opinii, że podkład mocno kryjący Hean Never Be Better Coverage jest do niego podobny. Osoby, które opisywały podkład mocno kryjący twierdziły, że jest to bardzo dobry produkt. Nie wahając się w promocji kupiłam buteleczkę Hean, jednocześnie będąc pewną, że sprawdzi się na mojej skórze.
Moje oczekiwania do podkładu mocno kryjącego Hean
Producent wskazuje, że jest to płynny podkład mocno kryjący Hean. Pierwsze moje użycia tego podkładu obaliły te obietnice. Dlaczego?
Od podkładu oczekuję przede wszystkim długotrwałości oraz chcę, by ładnie, gładko wyglądał na skórze, czyli nie podkreślał porów i zmarszczek. Jestem w wieku, kiedy te drobne linie mimiczne już się pojawiają, ale są niemal niezauważalne. Lecz niewłaściwie dobrany podkład podkreśla je, sprawiając, że są bardziej widoczne. Okropne! Jak w takim razie wypada podkład mocno kryjący Hean Never Be Better Coverage? Czy spełnił moje oczekiwania?
Jakie właściwości i konsystencje ma podkład mocno kryjący Hean?
Producent wskazuje, że jest to płynny podkład mocno kryjący Hean. Pierwsze moje użycia tego podkładu obaliły te obietnice. Dlaczego? Podkład jest bardzo gęsty. Ma tak gęstą konsystencję, że pipeta nie pobiera podkładu. Więc rozwiązanie aplikatora jest zupełnie nietrafione. Zdecydowanie lepiej funkcjonowałaby pompka, a nawet szpatułka. Więcej o właściwościach podkładu znajduje się w sklepie Hean.
Podkład mocno kryjący Hean – niewidoczny efekt drugiej skóry
Podkład mocno kryjący Hean Never Be Better Coverage to specyficzny produkt. W zależności od kondycji skóry podkład ten wygląda raz lepiej, raz gorzej. Ale nawet w sytuacji kiedy wygląda lepiej nie jest to efekt, który mnie satysfakcjonuje.
Płynny podkład Hean ma matowe wykończenie, które może podkreślać pory i zmarszczki. Najlepiej wygląda na wygładzającej, silikonowej bazie. Nie każdy krem nadaje się pod spód. Na niektórych kremach podkład marze się na skórze, trudno go wpracować, dopasować. Najłatwiej nakłada mi się go pędzlem typu flat top i tylko bardzo cienką warstwą. Stopniowanie krycia niestety mi nie wychodzi. To wszystko zależy od naszej cery jaką mamy. Niektórzy ludzie muszą stosować np. specjalne dedykowane podkłady do cery mieszanej.
Zdarza się, że nierównomiernie się rozprowadza, co niestety tworzy smugi i plamy. Wszystko zależy co nałożę pod spód. Ale przyznajcie, że jest to problematyczne.
Posiadam odcień 101, który pasuje do mojej karnacji. Na zdjęciach może nie widać tego bardzo dobrze, ale jest to taki naturalny kolor, choć przyznam, że wolę bardziej żółte kolory. Zobaczcie na zdjęciach jak podkład ten utlenia się i ciemnieje.
Podsumowanie
Weźcie to pod uwagę dobierając kolor dla siebie. Utleniony podkład jest dopasowany i nie odcina się. Więc z koloru jestem zadowolona, tylko formuła pozostawia wiele do życzenia, ponieważ nie pasuje do potrzeb mojej cery. Markę Hean lubię i mam kilka kosmetyków, które bardzo chętnie używam. Jak nałożyć podkład bez efektu maski? Te pytanie wiele kobiet sobie zadaje lecz jest tylko jedna odpowiedź! Doświadczenie drogie Panie.
Dajcie znać, czy macie podobne odczucia, czy może lubicie podkład Hean Never Be Better Coverage?
Treść z archiwalnej wersji strony, stworzona przez autora bloga.
Jeden komentarz
Link z serii interesujących, dlatego uważam, że warto w niego wejść