Korektory: rozświetlające, kryjące – formuły i zastosowania



Korektory to niezbędne kosmetyki do makijażu. Wybór odpowiedniego kosmetyku oraz efektu na twarzy da nam pewność, że twarz będzie wyglądać korzystnie w każdych warunkach i na długi czas. Rodzaje korektorów dopasowuje się do miejsca na twarzy gdzie mają być nałożone. Dziś porównuję korektory różnych marek, ich zastosowania i właściwości.
Korektory mają różne zastosowania i formuły. W zależności od przeznaczenia mają różną konsystencję. Korektory pod oczy dzielą się na rozświetlające oraz te bardziej kryjące. Rozświetlające korektory mają lekkie formuły (The Body Shop, Catrice). Rozświetlają okolice oczu odbijając światło, w ten sposób skóra wydaje się być bardziej wypoczęta i promienna. Jednak te korektory nie zatuszują bardziej widocznych zasinień i cieni pod oczami.
Korektory kryjące również występują w formie płynnej (MAC, L’Oreal, Collection 2000, Urban Decay Naked), bądź kremowej obby Brown). Korektory/kamuflaże (paleta ES) tuszujące zmiany na skórze najczęściej są kremowe, zbite, nierzadko tłuste, występują w słoiczkach i sztyftach. Dobrze maskują wypryski i przebarwienia, ale pod oczami wyglądają ciężko i zbierają się w zmarszczkach. Kamuflaże również świetnie się sprawdzają przy konturowaniu twarzy.
Ważny jest wybór odpowiedniego odcienia. O ile w większości marek odcieni jest 2-3. To w droższych markach tych odcieni jest więcej i bardzo łatwo dopasować kolor, przykładowo mój korektor MAC to odcień NW 20, czyli jasny odcień z różowymi tonami. Ważne jest, by korektor nie był zbyt jasny. Celem jest zatuszowanie cieni pod oczami, a nie ich rozbielenie i uwidocznienie. Przy większości karnacji najlepiej sprawdza się True Match w odcieniu 4. Gdybym miała polecać najlepsze korektory dostępne w drogeriach w ciemno powiedziałabym bourjois 123 perfect CC eye cream, Max Factor Mastertouch – oba kryją, wygładzają i nie wyglądają ciężko, ponadto mają ładne odcienie i łatwo coś dobrać.
Jeśli chodzi o pigmenty w korektorach pod oczy dobieramy pod kolor cieni pod oczami. Do sińców brązowych odcień różowy, do fioletowych żółty, beżowy.
Chciałam jeszcze pokazać jeden korektor w kredce Misslyn.
Korektor ten może być stosowany na drobne niedoskonałości. Ale ja go wykorzystuje do precyzyjnego wyrysowania ust. Do tego sprawdza się doskonale. Jeśli macie blisko Misslyn, koniecznie sprawdźcie korektory tej marki.
Długi czas zabrał mi dobór korektora, który spełni wszystkie moje oczekiwania. Jeden jedyny, dla mnie najlepszy MAC Pro Longwear w odcieniu NW20. Czyli z pigmentami różowymi. O ile trudno ocenić kolor cieni pod oczami, tak zmagałam się z decyzją NW czy NC, różowy czy żółty. Długi czas stosowałam NW i w okresie nadmiernego zmęczenia cienie uwidaczniały się po kilku godzinach. Pomyślałam, może zły odcień, kupię NC. Poszłam do salonu MAC i moje wątpliwości zostały rozwiane. Konsultantka zaaplikowała mi NC, no przecież żółty powinien najlepiej zamaskować cienie pod oczami. Nic bardziej mylnego. Moje cienie stały się zielone, a moja twarz wyglądała niezdrowo. Metodą na mocniejsze zasinienia jest zastosowanie dodatkowo ciemniejszego highlighter’a na same podkówki. Idealność wkradła się znów na salony! Na całą okolicę oczu aż na kości policzkowe różowy NW a na same podkówki ciemniejszy korektor rozświetlający. Jest sposób! Kto pyta nie błądzi!
Pozdrawiam
Treść z archiwalnej wersji strony, stworzona przez autora bloga.
Dodaj komentarz