
Zoeva en taupe to kolejna paleta tej marki. Poprzednie palety sprawiły, że chciałabym mieć w kufrze wszystkie warianty jakie istnieją. Ulubioną paletą i najczęściej używaną jest paleta Smoky. Ma sporo matów, które lubię i chętnie używam w codziennych makijażach. Love is a story ma bardziej zawariowane kolory, ale doskonale trafia w moje gusta.
Paleta Zoeva en taupe zapowiadała się świetnie, chłodne odcienie idealne do dziennych makijaży. Czekałam na premierę, tak jak inne dziewczyny. Trochę się rozczrowałam pigmentacją niektórych cieni, bo nie wszystkie są doskonałe. Jeśli chcecie przyjrzeć się kolorom z bliska i poznać moją opinię czytajcie dalej!
Wszystkie kolory w palecie mają chłodne szare i fioletowe tony. Znajdują się tu 4 cienie matowe, 3 perłowe, 2 opalizujące i 1 mat z drobinkami.
Kolory łączą się ze sobą tworząc spójny makijaż. Ale granice za zatarte, kolory zlewają się ze sobą co czyni makijaż mało wymiarowy. Kolory perłowe są świetnie napigmentowane. Maty niestety takie nie są. Ciemne kolory są na tyle jasne na skórze, że śmiało można je nakładać w załamanie. Ostatni, najciemniejszy matowy cień jest najsłabiej napigmentowany, daltego niemożliwością jest zmalowanie bardzo ciemnego makijażu.
Zamysłem palety Zoeva en taupe jest tworzenie przydymionego makijażu i taki udaje się idealnie.
Używam tej palety dosyć często, ale w połączeniu z cieniami z innych palet Zoeva. Kolory są ładne, perłowe pięknie się mienią i bardzo dobrze przylegają do powieki pokrytej bazą, łatwo się blendują. Cienie z tej palety nie są jednowymiarowe, duochromy są fantastyczne – takich cieni nie mam w żadnej innej palecie.
Palety Zoeva lubię nie tylko za jakość cieni, ale także za lekkie i praktyczne opakowania. Do kufra mogę zabrać wszystkie, zajmują mało miejsca i prawie nic nie ważą.
Stitch by Stitch – matowy waniliowy, bardzo jasny cień
Handmade – cień perłowy, brzoskwiniowo różowy, opalizujący na złoto
Gallery – mat brązowo szaro liliowy
Hour by hour – mat, beżowo różowa brzoskwinia
Old master – ciemny szary fiolet ze złotymi drobinkami
Spun Pearl – biel z domieszką szarości, opalizująca perła
Sheers & Voiles – opalizujący srebrno różowy duochrom, nie daje koloru, a jedynie połysk
Outline – metaliczny brąz z domieszką chłodnego fioletu
Wrapped in silk – perłowy cień szaro brązowy
Exquisite – chłodny, matowy fiolet z domieszką bordo
Pierwszy matowy cień jest bardzo dobrze napigmentowany. Tak jak już wspomniałam perłowe i duochromy także. Natomiast pozostałe maty pigmentację mają dosyć słabą i wymagają nieco pracy, by uzyskać mocny kolor. Z minusa czasem można zrobić plus i często używam tych matów do rozcierania innych cieni, do tego sprawdzają się genialnie. Doskonale uzupełniają każde cieniowanie sprawiając, że makijaż wygląda wielowymiarowo i dopracowany w każdym calu.
Paleta Zoeva en taupe jest idealna do makijaży dziennych. Delikatne kolory ładnie podkreślą oko i nie będą wyglądały zbyt nachalnie. Najbardziej skorzystają osoby z zieloną tęczówkę, odcienie pięknie podbiją kolor oczu.
Na blogu pojawiły się już makijaże z wykorzystaniem palety Zoeva en taupe, wystarczy kliknąć w zdjęcie, by przejść do wpisu z makijażem.
Macie palety Zoeva? A może poprosiliście Mikołaja o jedną z nich?
Pozdrawiam
Treść z archiwalnej wersji strony, stworzona przez autora bloga.
2 Comments
Kto tego jeszcze nie wie, powinien nadrobić zaległości. Polecam!
Takie krótkie info nie tylko dla znających temat. Ten tekst powinni przeczytać wszyscy