Cienie do powiek Morphe były moim chciejstwem od dłuższego czasu. Przystępne ceny, dużo kolorów, dobra pigmentacja, łatwość rozcierania. Takich opinii w sieci jest mnóstwo. Największym minusem była dostępność. W większości sklepów on-line najładniejsze paletki były stale wyprzedane. Kiedy pojawiły się limitowane palety Morphe brushes w nieco innym opakowaniu, bo z przezroczystym zamknięciem i w ładnych kolorach postanowiłam, że sprawdzę właśnie te. Pół roku używania chyba wystarczy, by w końcu napisać o nich chociaż kilka zdań. To są dobre cienie, choć nie doskonałe.
Cienie do powiek – opinia na temat Morphe
Obie palety zawierają cienie do powiek:
- matowe,
- połyskujące
- oraz cienie metaliczne.
Palety skomponowane są podobnie, różnią się tonacją. Ktoś może powiedzieć, że te palety są niemal identyczne. Ale nie do końca tak jest i przyznam, że nie wiem, którą paletę lubię bardziej. Każdą z nich chętnie używam i cieszę się, że je mam.
Kolorystyka cieni do powiek
Cienie do powiek Morphe są dobre, nie ma tu na co narzekać. Są kolory jasne, które można nałożyć pod łuk brwiowy, są kolory przejściowe do modelowania załamania powieki. I kolory ciemniejsze, które są bardzo mocno napigmentowane, ale dzięki temu makijaż wykonuje się szybko.
Kolory jasne matowe mają średnią pigmentację, załamanie powieki zaznaczam kilkukrotnie dokładając koloru. Ma to swoje plusy i minusy. Plusem jest dobre roztarcie cieni, a minusem czas. Ciemne matowe kolory są bardzo napigmentowane i trzeba je stopniowo nakładać. Hitem są cienie metaliczne, które są jakby mokre w konsystencji, najbardziej intensywnie wyglądają nakładane palcem. Ciekawe jakby wyglądały nałożone na klej do brokatów. Chyba powinnam to sprawdzić.
Czy cienie do powiek morphe się osypują?
Nie, ale zależy od techniki ich nakładania. Maty dosyć mocno pylą w opakowaniu, ale jeśli strzepnie się nadmiar z pędzla nic się nie osypuje. Dotyczy to cieni zarówno jasnych, jak i tych ciemniejszych.
Ważną wskazówką (od której zależy intensywność kolorów tych cieni ) jest baza, na którą są nakładane. Na bazie Hean kolory są delikatniejsze i tymi jasnymi muszę się trochę napracować, by podkreślić załamanie powieki. Bazę Hean lubię za trwałość cieni i makijażu, ale ona zbytnio nie podbija pigmentacji. Fajnie pracuje się tymi cieniami na bazie w postaci korektora. Kolory są mocne, łatwo się rozcierają. Póki co mogę porównać tylko te dwie opcje, bo nie mam innej bazy pod cienie.
Paletki wykonane są z lekkiego tworzywa sztucznego, ta przezroczysta pleksa niestety szybko się porysowała.
Zwlekałam trochę z tym postem, ponieważ czasochłonne jest zrobić swatche tylu cieni do powiek. Z drugiej strony stwierdziłam, że mogę to odpuścić, bo swatche dostępne są w Internecie. Po trzecie te palety to edycja limitowana i zadecydowałam, że skupię się bardziej na jakości tych palet niżeli na kolorach, wybaczcie mi to, ale myślę, że rozumiecie mój tok myślenia.
Czy warto kupić palety Morphe?
Cienie do powiek morphe podobają mi się kolorystycznie i chętnie je używam. Jednak nie zawsze mam czas malować się wieloma kolorami i bawić się w cieniowanie. Palety Morphe są duże, a jeśli nie chcecie mieć tylu cieni według mnie dużo lepszej jakości są palety Zoeva.
Przyznajcie też, że ostatnio nawet w naszych, polskich drogeriach pojawiają się palety w przystępnych cenach. I jest w czym wybierać. Która paleta spodobała Wam się bardziej? Jakie palety cieni używacie w swoich makijażach?
Serdecznie zapraszam do innego wpisu, który omawiam cienie z firmy Gosh Smokey.
Treść z archiwalnej wersji strony, stworzona przez autora bloga.
Jeden komentarz
Twój blog to miejsce, gdzie zawsze znajdę coś wartościowego.
Twój wpis przypomniał mi, co jest naprawdę ważne w życiu.
Każdy, kto szuka czegoś więcej niż powierzchowna lektura, powinien to przeczytać.